Słowo życia na październik 2005

«Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga» Andrea Ferrari, księgowy z Mediolanu, potrafił uczynić ze swego miejsca pracy w banku, w którym pracował, miejsce, gdzie realizował to Słowo Życia. "Każdego ranka - zapisał - kilka minut przed 8.30 odbijam kartę, wchodzę do biurowca i zaczyna się moja codzienna praca. Ale jak osobliwa jest ta moja praca: przychodzę, wychodzę, chodzę po schodach, czekam przed zamkniętymi okienkami, przenoszę dokumenty, i tak od wielu lat... Jeśli - na przekór niespodziewanym przeszkodom i przeciwnościom, przepisywaniu pism po trzy razy - zachowam miłość, wówczas wykonam całą moją część; czuję, że sam Jezus mnie tutaj przysłał". "Jestem księgowym - mówił, zwracając się do Jezusa z prostotą - i służę Ci jako księgowy. Oto moje życie, Panie, pragnę uczynić je całe Miłością!" Pewnego razu starsza pani, która zawsze przy okienku czuła się obsłużona nie jako anonimowy klient, ale jako "osoba", nie wiedząc jak wyrazić swoją wdzięczność, przyniosła mu torbę jajek! Andrea zmarł w wieku 31 lat w szpitalu, w Turynie, w wyniku wypadku drogowego. "Czy muszę umierać taki sam, nie widząc nikogo?" Siostra odpowiedziała, że trzeba przyjąć wolę Bożą. Na te słowa Andrea ożywił się i uśmiechnął: "Nauczyliśmy się rozpoznawać ją zawsze jako nasz ideał, także w drobnych rzeczach, także - i tu swoim zwyczajem mrugnął z błyskiem w oku - na przejściu przy czerwonym świetle". On był posłuszny Bogu i w tym posłuszeństwie miłości poszedł do Niego.

 «  1  [2] 

Powrót